czwartek, 1 marca 2012

Randka i niespodzianka


Niestety notka z dużym opóźnieniem ;(. Powód jest taki, że za miesiąc mam spr. szóstoklasisty i mama mnie do nauki goni, więc nie ma czasu na bloga ;( Więc nie wiem kiedy będzie następna notka. Dedykacja dla wszystkich co czytają moje wypociny :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 Podkład muzyczny:
http://www.youtube.com/watch?v=QHpvlr_kG6U&ob=av2n

-Lily wstawaj!- usłyszałam krzyk nad uchem.
-Co jest?- spytałam zdezorientowana.
-Twoje urodziny!
Gdy to usłyszałam zdałam sobie sprawę, że już mam siedemnaście lat! Hurra! Kiedy wyskakiwałam z łóżka potknęłam się o jakieś pakunki. Prezenty! Od Tonks dostałam śliczną, zieloną sukienkę. Pasuje mi pod kolor oczu. Od Dorcas dostałam magiczny zestaw do makijażu. Od Jamesa śliczny naszyjnik serce. Od Remusa książkę do transmutacji. Od Syriusza pudło z magicznymi dowcipami. Od Glizdka słodycze.Od Hagrida tort.I jakiś dziwny mały pakunek. Otworzyłam go. Wypadła z niego czarna, mała książeczka. 
-Dziękuję za prezenty-uśmiechnęłam się do nich i przytuliłam je-To teraz na śniadanko i lekcje tak?
-Nie-odpowiedziała Tonks- Dziś Merlina 
-Faktycznie to mam- zerknęłam na zegarek. Była dziesiąta- pięć godzin do przygotowania się na randkę z Potterem.
-Właśnie w co się ubierzesz?- zaczęła Dor
-Chyba ubiorę nową sukienkę, czarne szpilki, ten naszyjnik i biały sweterek.
-Ja robię ci fryzurę- krzyknęła Tonks z toalety
-A ja makijaż-powiedziała uśmiechając się.
Zgodziłam się i zaczęłam się ubierać. Po dwudziestu minutach byłyśmy w WS. Już na pierwszy rzut oka widać było, że coś jest nie tak. No tak zamiast godła szkoły wisiało moje zdjęcie. Po chwili wjechał wielki tort. Pięcio piętrowy! Za nim weszli Huncwoci. Bardzo  z siebie zadowoleni. Nagle znikąd zaczęła rozbrzmiewać muzyka. Chłopcy szybko ubrali cylindry, zaczęli tańczyć i śpiewać. 
Najpierw James:
Chodzi Kaczorek po łące, zbiera kwiatki pachnące. I prosi Ciebie skromnie - pamiętaj o mnie.
Syriusz:
Jedzie limuzyną diabeł w rybim futrze. Jak się nie uśmiechniesz, to Ci nosa utrze. A jak się uśmiechniesz, to ucieknie zaraz, bo masz piękny uśmiech kiedy się postarasz.
Remus:
Od sufitu do podłogi niech Ci rosną długie nogi. Niech Ci rosną długie uszy, jeśli wiersz mój Cię nie wzruszy.
Peter:
Gdy masz 17 lat, myślisz, że zdobyłaś świat. Gdy Ci życie figle płata, myślisz - straciłam wszystkie lata.
Ukłonili się. pokroili tort i usiedli obok nas. 
-Chłopcy-zaczęłam- to było cudowne dziękuję wam!
-Nie masz za co dziękować-powiedzieli.
Kiedy zjadłyśmy tort szybko pobiegłyśmy do dormitorium. W końcu zostały mi tylko cztery godziny! Kiedy wykapałam się, ubrałam sukienkę, buty i sweterek. Dorcas umalowała mie, wieczorowa, ale delikatnie. Nimfadora zrobiła mi koka i zostawiła parę kosmyków. W pół do trzeciej byłam gotowa. Za dwadzieścia wyszłam na błonia. 
 Już tam był, czekał na mnie z piękną czerwoną różą.  
-Jesteś-uśmiechnął się szelmowsko-To jak idziemy?
-Oczywiście- i również uśmiechnęłam się do niego.
-Pięknie wyglądasz
-Dziękuję-i poczułam, że się czerwienię
Złapał mnie za rękę i weszliśmy do Zakazanego Lasu. Tam zamieniliśmy się w zwierzęta. Mogliśmy rozmawiać telepatycznie, nieraz to robiłam z dziewczynami. 
-Dokąd idziemy?-dopytywałam się
-Zobaczysz-odparł
PO jakiś piętnastu minutach doszliśmy do pięknej polanki. Był ta wodospad, latały motyle, skały i pełno kwiatów. Na samym środku ktoś rozłożył piknik. 
-Jak tu pięknie-powiedziałam z zachwytem kiedy zmieniłam się w człowieka
-Prawda?Lubię tu przychodzić-powiedział-Wtedy mogę wyciszyć się i spokojnie pomyśleć.
James Potter umie spokojnie myśleć?! To coś nowego.
-0Preoszę, usiądź, przygotowałem to dla ciebie.
-Dziękuję nie wiem co powiedzieć!
-Po prostu usiądź-usiadłam
-To moje najlepsze urodziny-powiedziałam
-Ale mogą być leprze-odpowiedział
Nagle wsadził mi  coś do dłoni. To było zdjęcie naszej siódemki w piątej klasie po zakończeniu sumów. Zaczęłam płakać
-To jest wspaniałe dziękuję ci-powiedziałam przez łzy.
-Nie płacz tylko wcinaj-powiedział i zaczęliśmy jeść. 
Po godzinie musieliśmy wracać.
-Lily-zaczął-chciałbym abyś zapamiętała te urodziny jak najlepiej.
Przytulił mnie i zauważył, że go nie odepchnęłam pocałował. Poczułam motylki w brzuchu. Zdziwił się kiedy go nie odciągnęłam i nie uderzyłam tylko uśmiechnęłam się.
-Za późno-i pocałowałam go jeszcze raz. Jeszcze bardziej się zdziwił. Z lasu wyszliśmy trzymając się za ręce. Kiedy weszłam do dormitorium usłyszałam przeraźliwe krzyki...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pogrążona w marzeniach: Hurra! Nowa notka! A co będzie w następnych?
Tonks: Lily się zmieni i nie wiadomo czy na gorsze czy lepsze!
Peter: Fanki Jamesa będą atakować Lily!
Remus: Co będzie z Remusem, Tonks, Syriuszem i Dorcas
Dorcas: I czy związek Jamesa i Lily przetrwa ataki fanek?
Pogrążona w marzeniach: Zostawcie komentarze! Proszę was bo czuję się niepotrzebna ;)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Czekam!